Podczas konferencji pt. „Zdrowie publiczne – edukacja i profilaktyka, czyli zapobieganie chorobom ma przyszłość” w Warszawie został m.in. zaprezentowany raport Najwyższej Izby Kontroli z 2015 r., z którego wynika, że samorządy nie radzą sobie z zadaniami profilaktyki zdrowotnej (profilaktyka zdrowotna należy do ich zadań własnych) ani publiczny płatnik; programy profilaktyczne to jedyna od lat nie wykonywana pozycja w planie finansowym NFZ. Natomiast niewiele samorządów decyduje się na finansowanie programów zdrowotnych, a przy tym wiele z nich nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb zdrowotnych mieszkańców.
W 2015 r. nakłady na profilaktykę wyniosły tylko 0,04% wydatków samorządów. Najwięcej środków na te programy w przeliczeniu na jednego mieszkańca przeznaczano latach 2010–2015 w woj. mazowieckim (4,3 zł), najmniej – w woj. warmińsko-mazurskim (0,3 zł). Niska aktywność samorządów nie jest rekompensowana programami ogólnopolskimi. W niektórych regionach dochodzi więc do dublowania programów i powielania tych samych działań profilaktycznych, w innych brak jakichkolwiek. Nie ma w Polsce systemu, który pozwoliłby dotrzeć z badaniami przesiewowymi określonego typu do wszystkich potrzebujących. W programach samorządowych należy zdjąć z lekarzy główny ciężar ich realizacji; te zadania trzeba powierzać dobrze przeszkolonym edukatorom, absolwentom zdrowia publicznego czy pielęgniarkom. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule „Profilaktyka zdrowotna: brakuje edukacji, za dużo pary idzie w gwizdek” - http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Profilaktyka-zdrowotna-brakuje-edukacji-za-duzo-pary-idzie-w-gwizdek,170118,14,3.html
W 2015 r. nakłady na profilaktykę wyniosły tylko 0,04% wydatków samorządów. Najwięcej środków na te programy w przeliczeniu na jednego mieszkańca przeznaczano latach 2010–2015 w woj. mazowieckim (4,3 zł), najmniej – w woj. warmińsko-mazurskim (0,3 zł). Niska aktywność samorządów nie jest rekompensowana programami ogólnopolskimi. W niektórych regionach dochodzi więc do dublowania programów i powielania tych samych działań profilaktycznych, w innych brak jakichkolwiek. Nie ma w Polsce systemu, który pozwoliłby dotrzeć z badaniami przesiewowymi określonego typu do wszystkich potrzebujących. W programach samorządowych należy zdjąć z lekarzy główny ciężar ich realizacji; te zadania trzeba powierzać dobrze przeszkolonym edukatorom, absolwentom zdrowia publicznego czy pielęgniarkom. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule „Profilaktyka zdrowotna: brakuje edukacji, za dużo pary idzie w gwizdek” - http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Profilaktyka-zdrowotna-brakuje-edukacji-za-duzo-pary-idzie-w-gwizdek,170118,14,3.html